Mercedes bije na alarm — rynek motoryzacyjny w Europie na skraju załamania

admin_panel_settings
Admin
2025-08-14 10:55:56
Wstęp: branża w punkcie krytycznym

Europa od kilku lat znajduje się w trakcie największej transformacji motoryzacyjnej w historii. Zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku, masowe inwestycje w elektromobilność, budowa infrastruktury ładowania, a do tego coraz ostrzejsze normy emisji CO₂ — wszystko to miało przyspieszyć przejście na zeroemisyjny transport.
Jednak w ostatnich tygodniach głos krytyczny wobec tempa i skali tych zmian podniósł Ola Källenius, prezes Mercedes-Benz. Jego słowa odbiły się szerokim echem, bo nie są tylko opinią jednego producenta — Källenius stoi też na czele ACEA, czyli stowarzyszenia reprezentującego całą europejską branżę motoryzacyjną.

„Pełnym gazem w ścianę” — dosadne ostrzeżenie

W swoich wypowiedziach Källenius użył mocnego porównania: jeśli obecny kurs zostanie utrzymany bez korekt, europejski rynek motoryzacyjny może „rozbić się o ścianę” z pełną prędkością.
Chodzi przede wszystkim o zderzenie ambitnych celów politycznych z realnymi możliwościami rynku. Według niego UE przeszacowała tempo, w jakim konsumenci i producenci mogą przejść na elektromobilność, nie biorąc pod uwagę barier takich jak cena, infrastruktura czy globalna konkurencja.

Dlaczego Mercedes bije na alarm?
1. Tempo elektryfikacji nie nadąża za planami

Choć sprzedaż aut elektrycznych w Europie rośnie, to wciąż jest daleko od dominacji. W pierwszej połowie 2025 r. EV stanowiły mniej niż 20% wszystkich nowych rejestracji, a w przypadku Mercedesa — poniżej 9% całkowitej sprzedaży. Co gorsza, te udziały spadły w porównaniu do poprzedniego roku, co sugeruje, że początkowy boom na auta elektryczne zaczyna wyhamowywać.

2. Presja z czterech stron

Källenius obrazowo opisał sytuację branży jako „burzę z deszczem, gradem i śniegiem jednocześnie”. W praktyce chodzi o:

konkurencję z Chin, które oferują tańsze i coraz lepsze technologicznie EV,

cła i napięcia handlowe z USA, ograniczające opłacalność eksportu,

spadający popyt w segmencie aut luksusowych,

rosnące koszty produkcji wynikające z konieczności inwestowania w nowe technologie i normy.

3. Ryzyko paradoksu zakupowego

Zdaniem szefa Mercedesa, planowany zakaz aut spalinowych od 2035 r. może doprowadzić do sytuacji, w której konsumenci w ostatnich latach przed wejściem zakazu będą masowo kupować benzynowe i dieslowskie samochody „na zapas”. Taka fala zakupów opóźniłaby proces redukcji emisji, a jednocześnie zostawiłaby producentów z gigantycznym problemem w okresie przejściowym.

Propozycje rozwiązań od Mercedesa
1. Neutralność technologiczna

Zamiast sztywnego zakazu, Källenius postuluje podejście pozwalające producentom stosować różne technologie: EV, hybrydy, paliwa syntetyczne czy wodór. W jego opinii to rynek powinien decydować, które rozwiązanie sprawdza się najlepiej w danym segmencie.

2. Zachęty finansowe

Ulgi podatkowe i programy dopłat mogłyby skłonić większą liczbę klientów do wyboru aut elektrycznych. Obecne ceny EV są wciąż zbyt wysokie dla wielu kierowców, a brak dostępnych modeli w niższych segmentach dodatkowo spowalnia adopcję.

3. Tania energia dla kierowców EV

Według Mercedesa, koszty ładowania muszą być konkurencyjne względem tankowania paliwa. Dziś w wielu krajach UE cena energii w punktach szybkiego ładowania jest tak wysoka, że oszczędności w stosunku do spalania są minimalne lub żadne.

4. Rozbudowa infrastruktury

Bez gęstej, niezawodnej sieci ładowarek — zarówno miejskich, jak i przy trasach szybkiego ruchu — klienci wciąż będą obawiać się ograniczonego zasięgu i problemów z podróżowaniem na dłuższych dystansach.

Czy to tylko obrona interesów producentów?

Krytycy mogą uznać słowa Källeniusa za próbę spowolnienia transformacji w celu ochrony zysków z aut spalinowych. Jednak trudno pominąć fakt, że obawy dotyczą także potencjalnych skutków społeczno-gospodarczych:

utraty miejsc pracy w fabrykach spalinowych silników i skrzyń biegów,

ryzyka bankructw mniejszych dostawców części,

wzrostu cen samochodów i pogorszenia dostępności transportu indywidualnego.

Podsumowanie: potrzeba „sprawdzenia rzeczywistości”

Mercedes nie kwestionuje samej idei przejścia na elektromobilność. Wręcz przeciwnie — inwestuje miliardy w rozwój nowych modeli EV. Jednak według Källeniusa sukces tej transformacji zależy od jej tempa i elastyczności.
Jeśli plany będą zbyt ambitne w stosunku do możliwości rynku, może dojść do poważnego kryzysu. A to nie tylko zagrozi przemysłowi, ale też podważy zaufanie do polityki klimatycznej.
Wnioski? Potrzebny jest dialog pomiędzy przemysłem, politykami i konsumentami, aby zmiany były realistyczne, przystępne i skuteczne.

Dodaj komentarz