W ostatnich dniach do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) napływają nowe zgłoszenia dotyczące administratorów miejsc parkingowych przy marketach, takich jak Biedronka, Lidl i inne supermarkety. Reklamacje te obejmują parkingi, na których ustalono opłaty za zatrzymanie pojazdu (zazwyczaj pierwsze dwie godziny parkowania są bezpłatne). Warunki korzystania z tych miejsc postojowych są dla wielu kierowców niezrozumiałe, co jest wykorzystywane przez zarządców parkingów do nałożenia kar na kierowców.
Wezwania do uregulowania opłat zaczynają się od kwoty 90 złotych, sięgając nawet 150 złotych. Konsumenci składają skargi do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). W swoich pismach zwracają uwagę na brak przejrzystości w określaniu zasad przez administratorów parkingów oraz trudności z złożeniem reklamacji.
Kluczowe zastrzeżenia zgłaszane przez klientów dotyczą niezrozumiałych reguł oraz trudności w uniknięciu nałożenia grzywny. Według skarg, wystarczy umieścić bilet parkingowy z zaznaczoną godziną przyjazdu na przedniej szybie pojazdu, aby uniknąć opłaty za parkowanie. Problem pojawia się w sytuacji, gdy kontroler uznaje, że bilet jest niewidoczny, co skutkuje nałożeniem mandatu. Klienci podkreślają również, że zasady ustalane przez administratorów miejsc parkingowych są niejasne. Choć mają oni swobodę w formułowaniu regulaminów, to jednak te muszą być jednoznaczne, widoczne i zawierać klarowne wytyczne dotyczące składania reklamacji. Co istotne, "widoczne" oznacza, że informacje dotyczące zasad parkowania powinny być dostępne już przy wjeździe na parking. Utrudnianie procesu reklamacji w żaden sposób nie przyczynia się do pozytywnej opinii o zarządcy parkingu.
A Ty dostałeś kiedy mandat po Lidlem czy Biedronką ? Czekamy na Wasze komentarze.